Przeglądając pobieżnie życiorysy i dokonania tych prezesów, można bez trudu dostrzec, że kwestia ich kompetencji nie jest kwestią decydującą o delegowaniu nich na stanowisko zarządcy grupy mającej tak wielką wagę dla zdolności obronnej Polski. W większości przypadków byli to prawnicy. Był jeden historyk, dwóch partyjnych działaczy a nawet jeden inżynier. Wszyscy z partyjnego nadania, żaden z awansu w ramach PGZ. Nikt kto miał jakiekolwiek doświadczenie w produkcji wojskowej.
Częste roszady na najwyższych szczeblach każdej organizacji to dewastacja. Idea dokonywania nieustannych zmian, nawet z najbardziej szlachetnych pobudek, to prosta droga do utraty zdolności sprawnego działania.
Tymczasem każdy student zarządzania wie, że aby wpasować się ze swoją kompetencją, nawet wysoką, do konkretnej organizacji, potrzeba kilku lat. Każda bowiem organizacja ma swoją specyfikę, swojego ducha, swoją unikalną kulturę organizacyjną. Częste roszady na najwyższych szczeblach każdej organizacji to dewastacja tej kultury. Idea dokonywania nieustannych zmian, nawet z najbardziej szlachetnych pobudek, to prosta droga do utraty zdolności sprawnego działania. A to w przypadku PGZ, działanie na szkodę państwa. Niszczenie zdolności obronnych Polski.
Polska z racji historyczno-ustrojowych skazana jest na łączenie gospodarki z polityką. To państwo jako największy właściciel kapitału, skazane zostało na zarządzanie PGZ. Ale to co państwo wyrabia, kwalifikuje się do oskarżenia o celowe działania destrukcyjne.
Zaś ostatni z prezesów, warto o jego destrukcyjnych dokonaniach poczytać w internecie, inżynier zresztą, wykazał się wyjątkowym wkładem w destrukcję PGZ. Objął prezesurę po nieomal trzyletnich rządach pisowskiego działacza, który przeszkadzał nowej władzy. Wykazał się doprowadzeniem do upadłości czterech spółek córek w czasach rządów PO-PSL. W kwietniu 2025 roku rząd uznał go za persona non grata w tej grupie. To efekt zniecierpliwienia wojskowych niezadowolonych z kierunku w którym zmierza destrukcja PGZ.
Ta dymisja, niczym światełko w długim tunelu, stwarza nadzieję, że cud w PGZ nadal będzie trwał. Mimo wysiłków kolejnych ekip rządowych.