Zegar absurdu: Dlaczego UE woli „ratować klimat” zamiast zdrowie obywateli

Zmiana czasu = zamach na zdrowie Nie chodzi tylko o dyskomfort. Badania nie pozostawiają złudzeń:

W tydzień po przestawieniu zegarków na czas letni rośnie liczba zawałów serca nawet o 29%.
Wzrost liczby udarów sięga 8% już w pierwsze dwa dni po zmianie czasu.
Średnio 40 minut mniej snu w poniedziałek po przejściu na czas letni. Brzmi jak jet lag? Bo to dokładnie to.
6% więcej śmiertelnych wypadków drogowych po wiosennej zmianie czasu.

Ale to nie wszystko. Amerykańska Akademia Medycyny Snu (AASM) zaleca natychmiastowe odejście od czasu letniego, wskazując na jego negatywny wpływ na układ krążenia, metabolizm, zdrowie psychiczne i ogólną wydajność organizmu.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Kaczyński, migracja, wojna i areszty wydobywcze. Jak dziennikarze realizatorzy kształtują rzeczywistość?

3 dni temu

SŁUBICE – stanowcze „nie” dla nielegalnej migracji i naruszania suwerenności Polski!

4 dni temu

Zegar absurdu – nastolatki cierpią najbardziej!

Biologia nastolatków naturalnie przesuwa zegar w kierunku późnego zasypiania i wstawania. Gdy dodamy do tego zmianę czasu, mamy przepis na chroniczne niewyspanie, spadek koncentracji, nastroju i motywacji. Szkoła o 8:00 rano po przesunięciu zegarka? Dla wielu uczniów to jak egzamin o piątej nad ranem.

Dorośli też nie mają lekko. Spadek produktywności, więcej błędów w pracy, nerwowość, złe samopoczucie. Ciało nie przestawia się na zawołanie, niezależnie od tego, co zapisano w Dzienniku Urzędowym UE.

A co robi Unia? Debatuje. W 2018 roku Komisja Europejska hucznie ogłosiła: „kończymy ze zmianą czasu”. I co? I nic. Bo nagle okazało się, że trzeba uzgodnić, czy cała Unia zostaje przy czasie zimowym, czy letnim. Zaczęły się przepychanki: Francja chce jedno, Niemcy co innego, Polska jeszcze co innego.

Eurokraci, którzy tak bardzo pragną centralizacji wszystkiego, nie potrafią dogadać się w sprawie… zegarka. I to od dziesięciu lat. Jak dobrze, że UE nie rozciąga się od Władywostoku po Lizbonę, bo wtedy trzeba by chyba wprowadzić czas marsjański.

To wiele mówi o tej organizacji. Nie interes zwykłego człowieka, nie jego sen, nie zdrowie, nie serce, nie koncentracja w szkole, w pracy, czy na drodze. Najważniejsze jest to, by wszystko grało w unijnych tabelkach i systemach IT. Bo przecież „harmonizacja”, „koordynacja”, „integracja”… tylko że bez sensu i bez… serca. Nie można się dogadać w sprawie zegarków, ale na pewno uda się za powstrzymać zmiany ziemskiego klimatu. A może od razu wstrzymać Słońce i ruszyć Ziemię? Jeśli znajdą się na to „środki unijne”, to w sumie czemu nie – chętnie przytulę jakiś sowity grancik.

Zegar absurdu – opinie ekspertów i zalecenia dotyczące polityki

Stanowisko Amerykańskiej Akademii Medycyny Snu (AASM), zaktualizowane w październiku 2023 roku i poparte przez 20 organizacji medycznych i naukowych, zdecydowanie opowiada się za stałym czasem standardowym (czyli „zimowym”), podkreślając, że to właśnie on najlepiej odpowiada biologii okołodobowej człowieka. Dr M. Adeel Rishi, główny autor tego stanowiska, zaznaczył, że czas letni (DST) zwiększa ryzyko dla zdrowia fizycznego, psychicznego oraz bezpieczeństwa publicznego, ponieważ rozregulowuje nasz biologiczny zegar i odcina go od naturalnego rytmu dnia i nocy. To stanowisko jest poparte wynikami dużych badań populacyjnych, takich jak analiza oparta na bazie danych IBM Watson Health MarketScan oraz szwedzki krajowy rejestr hospitalizacji, które oceniły wpływ zmiany czasu na setki różnych chorób.

Mimo tych dowodów, zwolennicy czasu letniego twierdzą, że przyczynia się on do zmniejszenia liczby przestępstw wieczornych, choć badania wskazują, że ten efekt jest minimalny i zdecydowanie mniejszy od zagrożeń dla zdrowia. Argument oszczędzania energii, historycznie często przywoływany, został w dużej mierze obalony – badania pokazują brak istotnych oszczędności, a wręcz potencjalny wzrost zużycia energii na ogrzewanie i chłodzenie.

Czas na decyzję już dawno minął

Zmiana czasu to błąd systemowy, zidentyfikowany i opisany naukowo. I dalej utrzymywany z biurokratycznego bezwładu. Jak długo jeszcze UE będzie ignorować fakty i zdrowie obywateli? Może warto przestać czekać na Brukselę i zacznijmy głośno mówić: nie chcemy dwa razy do roku przestawiać swojego biologicznego zegara dla fanaberii sprzed 100 lat.

Zacznijmy wreszcie ludzi traktować poważnie. Tak jak poważnie traktuje nasz organizm jego naturalny rytm. Bo ten zegar się nie myli.

Źrodła: