Marek Poniedziałek, dzieląc się własnym doświadczeniem, zwrócił uwagę, że proces demontażu mediów publicznych nie jest jedynie kwestią administracyjną czy prawną, ale uderza w fundamentalne wartości demokracji – pluralizm i wolność słowa.
„Nie zgadzam się z opinią, że to, co się wydarzyło, jest nie do odrobienia”
– powiedział dziennikarz, podkreślając, że media publiczne są w Polsce istotne w obecnej sytuacji naszego kraju i należy je odbudować oraz odpowiednio finansować w przyszłości.
Jego wystąpienie stało się wyrazem przekonania, że pomimo prób politycznej kontroli, przyszłość mediów publicznych zależy od determinacji środowiska dziennikarskiego i jego zdolności do obrony niezależności przekazu. Jak podkreślił na zakończenie swojego wystąpienia:
„To my, dziennikarze, musimy zadbać o to, by media publiczne w jak największym stopniu były pozbawione wpływu aktualnie rządzących. Tylko wtedy odzyskają one zaufanie i wiarygodność”.
„Pluralizm”, który wyklucza – sytuacja w Radiu Zachód
W swojej wypowiedzi Marek Poniedziałek odniósł się do własnej sytuacji zawodowej, podkreślając, że choć został formalnie przywrócony do pracy, to nie ma obecnie możliwości wykonywania obowiązków żadnych na antenie:
„Wykonuję pracę zdalną, mam przydzielone obowiązki, ale bez wpływu na pracę redakcji”
– mówił.
Podkreślił również polityczny kontekst zmian w mediach publicznych, wskazując na przykład Radia Zachód, gdzie funkcję likwidatora i redaktora naczelnego objął Michał Iwanowski, wcześniej związany z Urzędem Marszałkowskim Województwa Lubuskiego.
„Postawił sobie za cel przywracanie pluralizmu w mediach, co zaczęło się od usunięcia osób kojarzonych ze stroną konserwatywną”
– zauważył Poniedziałek.
Zapowiedź medialnej vendetty już w 2018 roku
Marek Poniedziałek przywołał także sytuacje z przeszłości, które jego zdaniem zapowiadały obecne wydarzenia. Wspomniał, jak w 2018 roku opublikował na Facebooku Radia Zachód wyniki sondażu CBOS, co spotkało się z bezprecedensową reakcją polityków ówczesnej opozycji. Radny PO Sebastian Ciemnoczołowski w sposób bezpardonowy zaatakował wówczas redakcję Radia Zachód i posunął się do gróźb wobec zatrudnionych dziennikarzy i pośrednio również ich rodzin.
„Jeden z radnych Koalicji Obywatelskiej groził nam wtedy, że po ich zwycięstwie wyborczym będziemy musieli szukać pracy w Bieszczadach”
– mówił dziennikarz.
Mimo tych trudnych doświadczeń Poniedziałek wyraził przekonanie, że media publiczne można odbudować.
„Nie zgadzam się z opinią, że to, co się wydarzyło, jest nie do odrobienia. W przeszłości kierownictwu TVP i Polskiego Radia udało się wypracować silną pozycję mimo trudnych warunków rynkowych. Gdy ten smutny dla Polski czas bezprawia się skończy, znów staniemy przed wyzwaniem odbudowy mediów publicznych”
– podkreślił.
Jednocześnie zaznaczył, że kluczowym zadaniem dziennikarzy powinno być dążenie do jak największej niezależności mediów publicznych od aktualnie sprawujących władzę.
„Wiem, że to nie jest proste, ale to warunek odzyskania zaufania odbiorców”
– zakończył swoją wypowiedź podkreślając, że media publiczne mogą zostać odbudowane, ale tylko wtedy, gdy uda się je uwolnić spod bezpośredniego wpływu rządzących polityków.
Konferencja Zbrodnia bez kary. „Likwidacja” mediów publicznych w Polsce w latach 2023 – 2024 organizowana przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP odbyła się w czwartek 19 grudnia 2024 r. w Domu Dziennikarza SDP przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie. Pełen zapis wideo znaleźć można poniżej, a tutaj znajduje się obszerna relacja z tego wydarzenia.