To ostatni odcinek z cyklu „Brutalna prawda o Ukrainie”. Poświęcony zostanie relacjom Polski z Ukrainą.
Tuż po agresji w lutym 2022 obudził się w Polakach antyrosyjski gen. Wraz z nim rojenia o braterstwie narodów. Na jego bazie chciano zbudować pomysł, aby wraz Zełeńskim zaatakować Kreml. Na jakiś czas odłożono kwestię zbrodni Wołyńskiej. Ukraińcy będąc ofiarami Rosji, przestali na jakiś czas, w opinii powszechnej, być potomkami sprawców rzezi Polaków na Wołyniu. Zgodnie z polskim mesjanizmem, przyjęliśmy do siebie Ukraińców z otwartymi sercami. Zełeński z kiepskiego aktora, marionetki Kołomyjskiego, stał się w tydzień bohaterem broniącym w imieniu Europy i Polski demokracji. Jego przyjaźń z prezydentem Dudą, serdeczności jakimi obaj panowie się obdzielali, przelała się na większość Polaków.
Daliśmy Ukraińcom schronienie, często we własnych damach. Podzieliliśmy się tym co mamy. Daliśmy czołgi i broń, aby mogli się bronić. Pomoc ta wobec wyczekiwania Niemiec i Francji na zwycięstwo Rosji, uratowała Kijów. Uratowała prezydenta Zełeńskiego. Wydawało się, że Ukraina zmieni swój stosunek do Polaków.
Stosunek wyrażający się blokadą ekshumacji na Wołyniu. Zamkniętymi w drewnianych pudłach lwami na cmentarzu Orląt Lwowskich. Tym, że z ulic Ukrainy znikną patroni: Bandera i Szuchewicz, a czarno-czerowne flagi przestaną mieć status narodowych. Ale nic takiego nie nastąpiło.
Wręcz przeciwnie. Kiedy Niemcy zorientowali się, że Rosja nie odniesie na Ukrainie blitzkriegu i pod amerykańską presją należy na Rosję nakładać kolejne sankcje, postanowili wbić w relacje polsko-ukraińskie klin.
Zełeński zmienił orientację i uznał, że jego najlepszymi przyjaciółmi są teraz Niemcy i UE, która wróciła do mglistych obietnic o wejściu Ukrainy do UE.
Aby te obietnice przybliżyć, a może zamaskować ich fałsz, otwarto UE na bezcłowy import ukraińskiej żywności. Początkowo polski rząd wbrew interesom polskich rolników ukrywał ten fakt i to że Polskę zalewa ukraińskie zboże niskiej jakości. Rolnicy zaprotestowali i rząd ogłosił blokadę, a to zaś sprowokowało Zełenskiego do jawnego okazywania wrogiej wobec Polski postawy. Demonstrował tę postawę także w relacjach z administracją Joe Bidena.
Coraz wyższy mur
W zgodnej współpracy z Niemcami i USA przyczynił się Zełeński do wznoszenia coraz wyższego muru pomiędzy Polską a Ukrainą. W efekcie owej amerykańsko-niemieckiej synergii, za amerykańskie pieniądze i unijne antypolskie działania, zmienił się w Polsce rząd.Na rząd, którego przedstawiciele podczas pierwszych dni wojny z Rosją okazywali Ukrainie jawną niechęć. Głosili hasła, że pomoc Ukrainie naraża Polskę na rosyjski odwet. Tak było w przypadku czołgów i samolotów.
Zełenski realizując antypolską politykę, w małym stopniu, ale jednak, przyczynił się do tego, że w Polsce powstał rząd, który jedynie pozornie chce pomóc Ukrainie. Rząd sprawowany przez polityków, którzy wyborców szczuli przeciwko importowi ukraińskiego zboża do Polski. Rząd, który po objęciu władzy jawnie jest przeciwny USA, jedynego kraju, który istotnie, a nie deklaratywnie, pomaga Ukrainie przetrwać rosyjską agresję. Rząd który realizuje politykę wypchnięcia USA z Europy inspirowaną przez Niemcy i Francję, aby mogły podjąć nieskrępowaną niczym współpracę z Rosją.
Tym samym Zełeński zamiast wzmocnić międzynarodową pozycję Ukrainy, pozbawił swój kraj bardziej aktywnej pomocy w czasie kadencji Bidena, a po wyborach w USA sam wyeliminował się z negocjacji z Rosją, jako poważny partner. Także zmiana rządu w Polsce z rządu proamerykańskiego na rząd proniemiecki, czy szerzej prounijny, a de facto kryptoprorosyjski, pozbawia Zełenskiego polskiego „adwokata” w podnoszeniu negocjacyjnej rangi Ukrainy w rozmowach amerykańsko-ukraińskich.
Dobrych relacji prawicowej polskiej opozycji z administracją Trumpa, nie zrekompensują wręcz wrogie stosunki jakie ma obecny polski rząd z władzami USA. Tym bardziej, że administracja prezydenta Trumpa, uważa polskie władze za niedemokratyczne, a zatem moralnie pozbawione prawa głosu. Tym samym Zełeński, mówiąc metaforycznie, postawił na złego konia i obecnie nie ma nic do powiedzenia w kwestii niepodległości Ukrainy. Okazał się kiepskim graczem, a raczej aktorem, grającym różne role w scenariuszach pisanych dla niego przez nieprzyjaciół Ukrainy.
Ukraina, która miała szanse zbliżyć się politycznie do Polski, co było pośrednio warunkiem jej europeizacji, wybrała tym samym alternatywę, czyli rosyjskie wpływy z amerykańskim przyzwoleniem. To nie będzie dobre również dla Polski.
Sojusz Ukrainy i Polski, który wzmacniałby oba państwa, został zablokowany przez Zełeńskiego. Niestety. Rosja i Niemcy i tym razem wygrały, a Ukraina popełniając błąd zostanie ofiarą własnej nierozwagi.
Czas Zełeńskiego jako prezydenta Ukrainy dobiegł kresu. Odegrał swoją rolę. Zaczął jako bohater, a skończył jako szkodnik.