Według „Gazety Wyborczej”, Karol Nawrocki, kandydat w wyborach prezydenckich i obecny prezes Instytutu Pamięci Narodowej, jeszcze jako dyrektor Muzeum II Wojny Świata odbył wiele zagranicznych podróży. Dziennik ustalił, że łączny koszt jego delegacji wyniósł niemal 800 tys. złotych, a najdroższa z nich – do Australii i Nowej Zelandii – kosztowała ponad 120 tys. złotych.
Na zarzuty dotyczące wysokich kosztów podróży Nawrocki odpowiedział na portalu „X” Elona Muska, publikując nagranie. Były prezes IPN przekonywał, że łączny koszt jego wyjazdów jedynie nieznacznie przewyższył cenę budowy publicznej toalety w Warszawie (650 tysięcy złotych), zrealizowanej za czasów prezydentury Rafała Trzaskowskiego.
Hawaje Nawrockiego etc. to równowartość #SzaletTrzaskowskiego pic.twitter.com/1o6QDeKkHs
— Karol Nawrocki (@NawrockiKn) February 12, 2025
W swoim oświadczeniu Nawrocki podkreślał znaczenie relacji Polski i Nowej Zelandii w czasie II wojny światowej. Przedstawił katalog pierwszego światowego forum muzeów pól bitewnych i opowiedział o spotkaniu z kobietą z Pearl Harbor, które określił jako „amerykańskie Westerplatte”. Podkreślał też swoje zaangażowanie w polską politykę historyczną i znaczenie wizyt w takich miejscach jak Japonia, Hiroszima czy Nagasaki.
Były prezes IPN skrytykował oskarżenia o zbędne wydatki, twierdząc, że jego delegacje nie były „wycieczkami”, lecz wynikały z zaangażowania w upowszechnianie polskiej historii. Przypomniał, że jego wystawa o II wojnie światowej odwiedziła 156 miejsc na świecie.
Od objęcia funkcji prezesa IPN w 2021 roku, Nawrocki odwiedził m.in. Zimbabwe, Meksyk i Argentynę. Według „Gazety Wyborczej”, koszty jego delegacji związanych z IPN sięgnęły 326 tys. złotych, natomiast wcześniejsze wyjazdy jako dyrektora Muzeum II Wojny Świata pochłonęły 463 tys. złotych.
Wcześniej jako dyrektor Muzeum, Nawrocki w 2018 roku odwiedził Ałmaty, Moskwę, Helsinki, Rygę i kilka miast w USA. Rok później uczestniczył w spotkaniach w Essen z przedstawicielami Klubu „Gazety Polskiej”, a także podróżował do Brukseli, Kiszyniowa, Bukaresztu oraz odbył 12-dniową wizytę w Chinach i Japonii, badając muzea poświęcone II wojnie światowej.
Kampania i prymitywna gra „Gazety Wyborczej” na emocjach
Zarzuty wobec Nawrockiego pojawiły się w kontekście trwającej kampanii wyborczej, w której jako kandydat popierany przez PiS mierzy się z krytyką przeciwników politycznych. „Gazeta Wyborcza”, znana ze swojego krytycznego nastawienia wobec obozu rządzącego do jesieni 2023 roku, podkreślała wysokie koszty delegacji Nawrockiego, nie odnosząc się jednak do podobnych wydatków innych instytucji publicznych, także po objęciu władzy przez rząd Donalda Tuska. Sam Nawrocki już wielokrotnie zwracał uwagę na fakt, że jego podróże służyły promocji polskiej historii i budowaniu międzynarodowych relacji w kontekście polityki pamięci.