Będące pod całkowitą kontrolą sił liberalno-lewicowych niemieckie media martwią się o niemiecka przyszłość. W tym duchu komentują pierwszą debatę wyborczą pomiędzy liderami CDU i SPD, Friedrichem Merzem i Olafem Scholtzem. Oto cytat z portalu „Deutsche Welle”:
„Według ekonomicznego dziennika „Handelsblatt” podczas debaty telewizyjnej zabrakło spojrzenia w przyszłość. Ani Scholz, ani Merz nie mówili o edukacji, innowacjach, sztucznej inteligencji czy badaniach naukowych – wylicza gazeta. „Kanclerz powinien opracować wizję dla kraju i wziąć pod uwagę rozwój sytuacji geopolitycznej. Dwa globalne goryle gospodarcze, USA i Chiny, dystrybuują obecnie zaawansowane technologicznie bogactwo przyszłości. Europa jest jedynie z boku, nawet jeśli ze „Szczytu w sprawie sztucznej inteligencji” w Paryżu płyną sygnały, aby mimo wszystko przystąpić do rywalizacji” – czytamy.
Jak pisze „Handelsblatt”, podczas gdy niemiecki przemysł motoryzacyjny szuka możliwości wyjścia z kryzysu, inni wkrótce będą zarabiać dużo pieniędzy dzięki biotechnologii, robotyce czy komputerom kwantowym. „Tak dalej być nie może. Ale podczas gdy prezydent USA Trump jest w pełni zaangażowany w sztuczną inteligencję,
Merz i Scholz nie wspominają o tym w tak ważnej debacie. Nie udzielają też odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób możemy pozyskać te wszystkie mądre głowy z zagranicy, aby pracowały w Niemczech”
– zauważa dziennik.
Jak widać strach przed AfD jako, jak mówią niemieckie media, „prawicowych populistach” i „kontynuatorach nazizmu”, paraliżują intelektualnie niemieckie elity polityczne. Z całości tekstu wyłania się oczekiwanie, że obie partie stworzą po wyborach koalicję, aby zapobiec ewentualnej władzy AfD.
Wygląda więc na to, że Niemcy czeka kontynuacja politycznego zastoju mentalnego i dalsza stagnacja.