Skoro, jak twierdzi odpowiedzialne za edukowanie młodych Polaków Ministerstwo Edukacji Narodowej, że:
„w okupowanej przez Niemców Polsce, naziści budowali obozy…”
i ma być ta prawdziwa, bo sprostowana „wersja historii”, to wyciągnijmy z historii wnioski.
Gdyby Niemcy kiedyś jednak znów okupowali jakoś Europę, to módlmy się, aby do Polski nie przysłali ponownie tych nazistów – ludzi z poczuciem wyższości, gardzących Polakami, z żelazną miotłą, propagandą, terrorem i stojącą zawsze po ich stronie racją i prawem, nawet jeśli takiego prawa wcale nie ma.
Czekaj, czekaj…
Z każdej wartościowej książki i publikacji, którą przeczytałem na temat okresu II wojny światowej wyłania się jeden obraz. Faszyzm (nazizm) to nie była u swej podstawy „mowa nienawiści”, ani nienawiść. One były przejawami czegoś innego. Poczucia narodowej, kulturowej, cywilizacyjnej czy rasowej wyższości, chęci dominowania nad innymi, której nadano ramy ideologiczne, prawne, państwowe, naukowe a potem niestety militarne.
Przyczyniły się do tej eksplozji zła początkowo prace Darwina, które zaskutkowały m.in. teoriami eugenicznymi. Wszystko to się jednak wzięło pierwotnie z poczucia wyższości i prób jego racjonalizacji – nienawiść do stojących rzekomo niżej, została ludziom zaszczepiona potem. Ona była skutkiem, nie przyczyną.
Czy czasem nikt w nas nie próbuje teraz takiej nienawiści teraz konsekwentnie zaszczepiać na bazie wątpliwych dogmatów, próbując wmówić, że jedni są lepsi odbl drugich a ich cele są światlejsze? Każdy może odpowiedzieć sobie sam.
Narracja historyczna MEN i występ Barbary Nowackiej pomogły mi to sobie przypomnieć i lepiej uświadomić. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wkład w moją edukację.
– – –
Prawda nie leży pośrodku. Ona leży tam, gdzie jest!