Donald Trump 47. Prezydentem USA!
Jasny plan, jasny cel. Stawianie siły i chwały własnego kraju ponad wszystko. Roty przysięgi w Polsce też mówią o takim najwyższym nakazie, a nie o dobru ludzkości, czy planety lub o wartościach europejskich…
W postkomunistycznej Polsce cieszymy się kiedy ktoś doda opcjonalnie „tak mi dopomóż Bóg”. Za Atlantykiem cały kraj i jego mieszkańców zawierza się Bogu, a „w Bogu pokładamy nadzieję” jest wypisane na każdym dolarze.
Stan idealny? Oczywiście. Warto jednak zmierzać do stanu takiego, a nie w stronę baśni o dobrym wuju z Berlina, którzy z ciotką z Paryża coś nam dadzą.
Smutno mi, że urobiono nas Polaków aż tak bardzo Gazetami Wyborczymi, Onetami i TVN-ami, że jesteśmy mentalnie tak daleko od miejsca, w którym są USA. Jak to się stało, że zamiast myśleć o przyszłości i rozwoju Polski zastanawiamy się jaki będzie ten nowy podatek ETS 2, co będziemy jeść i skąd to do nas przypłynie, jaką nową dyrektywą zglebią nas nasi „europejscy partnerzy”.
Smutno, że z utopii komunizmu i Kraju Rad wpadliśmy w utopię europejską, która tłamsi nasze polskie aspiracje w jeszcze gorszy niż ZSRR, bo zawoalowany, sposób.
A z drugiej strony cieszę się z Ameryki. Nie zazdroszczę im potęgi, czy bogactwa, ale z pewnością jasno wytyczonego kierunku.
God Bless the USA!