Pasy dla pieszych [FELIETON]

Kolejny nastolatek został zabity przez pijanego kierowcę na przejściu dla pieszych. Ale tym razem, aby przykryć kolejną fuszerkę reżimu 13 grudnia, media głównego ścieku, uczyniły z tego wypadku, sprawę polityczną.

Przez dwa dni, mniej lub bardziej rozgarnięci politycy, bili pianę. Obiecywali zaostrzenie kar, zwiększenie kontroli, ograniczenie patologii. Przez dwa dni podnosili sobie słupki poparcia. Nic tak bowiem w ich mniemaniu nie podnosi popularności jak śmierć jakiegoś biedaka. Bo choć to nie zawsze jakiś Adamowicz, którego jak utrzymują ci, którzy go wcześniej oskarżali o wszelkie przestępstwa, zabił hejt wrednej opozycji, ale na bezrybiu i rak ryba. Zatem owa śmierć  nieszczęsnego 14 latka stała się medialnym żerem służącym zwiększeniu klikalności.

Erystycznym popisom przedstawicieli reżimu w kwestii pijanych kierowców, towarzyszył rwący medialny strumień jadu wokół pieniędzy dla opozycyjnego PiS’u. PKW ostatecznie przyznał dotację partyjną, co wywołało reakcję rozmaitych, jak to ujął marszałek sejmu Bosak, prawniczych prostytutek. W reżimowych mediach w roli prawniczej opoki ujawnił się niejaki Ryszard Kalisz. Z miną Katona oświadczył, że PiS’owi pieniądze się nie należom. Nie należom, bo to nazistowska swołocz, sepsa (to określenie Jerzego Owsiaka znanego z tego, że kocha wszystkich jednakowo, byle tylko dawali mu kasę), którą należy niczym szarańczę z państwa strząsnąć.

Chciałbym, aby w szkołach zamiast edukować dzieci w kwestii rozwojowych aspektów samogwałtu, uczyć je kontaktu z rzeczywistością.

Mimo upojenia jeżdzą prawidłowo

Tu warto przypomnieć, że nadobna małżonka Ryszarda Kalisza, onegdaj mając 2,6 promila alkoholu we krwi została zatrzymana podczas przewożenia samochodem własnego 3,5 rocznego syna. Sąd strasznie srogi po wielomiesięcznym wysiłku osiągania właściwego standardu sprawiedliwości, ostatecznie wymierzył jej okropną karę 120 godzin prac społecznych na rzecz wybranej organizacji społecznej, w przerażającym wymiarze 20 godzin miesięcznie. Dzielny adwokat pani Dominiki, która także jest adwokatem, w mowie obrończej, zaznaczył, że mimo upojenia jego klientka jechała prawidłowo. Sąd wykazał się z uznaniem dla tego faktu i zmniejszył wcześniejszy wymiar kary.

Ja broń Boże nie chcę włączyć się do debaty na temat kar dla pijanych kierowców płci obojga. Nic mi do jakości sądowego nierządu. Chciałbym jedynie, aby w szkołach zamiast edukować dzieci w kwestii rozwojowych aspektów samogwałtu, uczyć je kontaktu z rzeczywistością. W tym rzeczywistością panującą na polskich drogach, ze szczególnym uwzględnieniem przejść dla pieszych. Bowiem tak się składa, że niezależnie od pełnych pasji deklaracji polityków, bezwzględnej sądowej sprawiedliwości, nic tak nie gwarantuje bezpieczeństwa, jak prosta procedura. Polega ona na tym, że zanim się wejdzie na przejście dla pieszych trzeba popatrzeć w lewo, a potem w prawo i powtarzać tą procedurę aż do osiągnięcia przeciwnej strony przejścia dla pieszych. Ja rozumiem, że są na świecie, podczas przechodzenia po pasach, sprawy ważniejsze, ale warto również, uwzględnić, że jezdnią niekiedy porusza się samochód kierowany przez jakiś pijanego polityka, albo jego żonę.

Exit mobile version