Kpina z widzów na antenie TVP. Korespondent miał być w Londynie, a nadawał z… Kępna

O tym, że media publiczne w czasach „uśmiechniętej koalicji” to mistyfikacja dziennikarstwa przekonywać nikogo nie trzeba. Potrafią swą absurdalnością jednak wciąż zaskoczyć jak Latający Cyrk Monty Pythona.

Fot. fanpage byłego piłkarza sokoła świba / „X”

Korespondent, podczas występu na wizji, miał być w Londynie, a tymczasem internauci wypatrzyli, że za plecami dziennikarza widać… rynek Kępna.

Problem w tym, że szybko wypatrzono, że za plecami dziennikarza, wcale nie widać Londynu, a polskie Kępno.

„Tvp nadawało z Londynu. Problem w tym że to nie londyn, tylko… Moje male miasteczko Kępno (południe Wielkopolski), a dokładnie Rynek na którym mieszkam od urodzenia. Zawsze marzyłem zeby pojechać do Londynu, a tu sie okazało że Londyn przyjechał do mnie! ;)”

— czytamy w sieci.

Gratulujemy rozmachu w likwidacji! Następnym razem wystarczy studio przy Woronicza w Warszawie, kawałek zielonej ściany i zdjęcie Big Bena z Pixabay… i oczywiście szklanka „czystej wody”

Marek Czyż zapowiada „czystą wodę” z Londynu. (wizja artystyczna)
Exit mobile version