Zrozumiałe jest to jego przeświadczenie mające korzenie w relatywnie zamierzchłej medialnej przeszłości. I chociaż to przeszłość ledwie jednego pokolenia, to w świecie współczesnych mediów to epoka. A może nawet więcej jak epoka.
Na potwierdzenie powyższej tezy warto podać dane statystyczne dotyczące oglądalności programów informacyjnych w telewizjach i liczby dotyczące kanałów na You Tube, czy platformie X. I tak Wiadomości na Polsacie to widownia ok 1,7 mln widzów. Fakty TVN to 2,7 mln. Wiadomości Republiki powstałej w styczniu tego roku to 700 tys. o ile wierzyć danym podawanym przez Nielsen Audience Measurement.
Popularność bezpośredniego zwracania się polityków do wyborców prezentują serwisy społecznościowe. Weźmy platformę X. Donald Trump ma na niej 96 mln oglądających. Donald Tusk ma 1,9 mln i wydaje się być liderem pod względem liczby oglądających go Polaków.
Niedawno pojawił się na X Jarosław Kaczyński, który w krótkim czasie osiągnął nieco ponad 120 tys. Wpisy Sławomira Mentzena ogląda 550 tys., Patryka Jakiego 350 tys., Dominika Tarczyńskiego 250 tys.. Warto liczby te zderzyć z oglądalnością programów publicystycznych, w których politycy występują, aby dostrzec dysproporcje w kosztach. Najbardziej popularna Monika Olejnik z „Kropka nad i” oglądana jest średnio przez 600-800 tys. widzów.
Na You Tube, silnie co prawda cenzurowanym i zakłamującym realne zasięgi i popularność można prezentować się dłużej. Rafał Ziemkiewicz nagrywa programy, które ogląda 100-150 tys. Witold Gadowski oglądany jest przez 150-250 internautów. Zaś doktor Marek Skoczylas ma widownię wahającą się od 200 do 1,5 mln. Kanał Historia Realna ok. 300 tys, a Kanał Zero ma widownię od 300 tys do 3 mln w zależności od nagrania. I tu także warto widzieć dysproporcję kosztów jako, że nagranie podcastu to ułamek kosztów wyprodukowania audycji w tv i kosztów związanych z utrzymaniem stacji.
Zatem niezależnie od cenzorskich zapędów mediów społecznościowych przyszłość przekazu treści politycznych, edukacyjnych i kulturalnych nie leży w telewizjach. To medium nie dosyć, że zbyt drogie, to na dodatek „irytujące” z racji reklam i „nudne” z powodu braku możności wyboru treści. Biorąc to pod uwagę, histeria wokół sprzedaży TVN jest śmieszna.