Konferencja Zbrodnia bez kary. „Likwidacja” mediów publicznych w Polsce w latach 2023 – 2024 organizowana przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP rozpocznie się w czwartek 19 grudnia 2024 r. o godz. 9.30 w Domu Dziennikarza SDP przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie.
Panelistami będą m.in.: Maciej Świrski, Jacek Kurski, Michał Adamczyk, Michał Rachoń, Anita Gargas, Anna Popek, Adrian Borecki, Krzysztof Ziemiec, Marcin Tulicki, Wojciech Surmacz, Hubert Bekrycht, Łukasz Brodzik, Marek Poniedziałek oraz Agnieszka Romaszewska-Guzy. Radę Konsultacyjną CMWP SDP reprezentować będą Leszek Sosnowski i Tomasz Sakiewicz. Gospodarzami i prowadzącymi poszczególne części wydarzenia będą Jolanta Hajdasz, Krzysztof Skowroński oraz Mariusz Pilis. Pełen program dostępny jest tutaj.
Konferencja będzie transmitowana na kanale YouTube Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Warto w tym miejscu przypomnieć chronologię pierwszych dni nielegalnego przejęcia mediów publicznych w Polsce z końcówki ubiegłego roku.
19/12/2023 – odwołanie zarządów TVP, Polskiego Radia i PAP, czyli „jak Donald się wściekł”
Przypomnijmy, Bartłomiej Sienkiewicz, szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego, odwołał bezprawnie 19 grudnia 2023 r. dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz członków ich rad nadzorczych, powołując się na przepisy Kodeksu spółek handlowych. Zostało to dokonane z naruszeniem prawa, bowiem zarówno statuty tych spółek oraz przepisy ustawowe nie dawały ministrowi takich kompetencji. Wraz z tą decyzją rozpoczęło się nielegalne przejmowanie mediów publicznych w Polsce. Bezprawne i chaotyczne działania Sienkiewicza to realizacja deklaracji Donalda Tuska, który zapowiadał jeszcze w kampanii, że „kontrola nad TVP zostanie przejęta w ciągu 24 godzin”.
Dzień wcześniej, 18 grudnia 2023 r., kojarzony z koalicją 13 grudnia portal OKO press opublikował tekst pod wymownym tytułem „To ochrona budynku może zdecydować, kiedy przejęta zostanie TVP. To możliwe i przed świętami” , w którym gani władzę Tuska za zbyt „powolne uzdrawianie” mediów publicznych w Polsce. Nowy rząd sprawował wówczas władzę od tygodnia..
Jak pisał z kolei tego samego dnia Onet, Donald Tusk miał wyrazić niezadowolenie z powolnego tempa działań dotyczących TVP.
„Tusk wrócił z Brukseli i był wściekły. Wydał polecenie: jutro przejęcie TVP”
– ujawniła w rozmowie z Onetem osoba związana z kręgami decyzyjnymi Platformy Obywatelskiej dzień przed rozpoczęciem nielegalnych działań reżimu. Krytyka Tuska miała być kierowana przede wszystkim w stronę Bartłomieja Sienkiewicza, który został powołany na ministerialne stanowisko z misją „oczyszczenia mediów publicznych z propagandy”.
27/12/2023 – Prezydent Duda sprzeciwia się bezprawiu i wetuje ustawę okołobudżetową
21 grudnia 2023 roku Sejm uchwalił tzw. ustawę okołobudżetową, w której zapisano przekazanie 3 miliardów złotych na media publiczne, w których dwa dni wcześniej nielegalnie zmieniono kierownictwo. Koalicja 13 grudnia zapisała w tej samej ustawie środki na m.in. podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli początkujących. Zabieg zebrania w jednym akcie prawnych środków na działania legalne i nielegalne był jak najbardziej polityczny i celowy – miał na celu zdyskredytowanie prezydenta Andrzeja Dudy i weta, które zapowiadał wcześniej.
Prezydent zawetował ustawę 27 grudnia ub.r. Jak czytamy w uzasadnieniu do prezydenckiego weta:
„(…) nie zgadzam siẹ – wobec próby przejęcia mediów publicznych z naruszeniem fundamentalnych reguł demokratycznego państwa prawnego, w tym zasady praworządności (art. 7 Konstytucji) – na przekazanie im 3 miliardów złotych ze środków publicznych.”
– czytamy w uzasadnieniu.
„Konstytucyjna rola Prezydenta RP, związana z czuwaniem nad przestrzeganiem Ustawy Zasadniczej, uniemożliwia mi zaakceptowanie wejścia w życie przepisów dotyczących finansowania mediów publicznych, w sytuacji bezprecedensowego łamania standardów demokracji oraz reguł Konstytucji, czego jesteśmy świadkami przy próbach wprowadzania zmian w spólkacqh mediów publicznych.”
– napisał Prezydent Andrzej Duda.
W narracji medialnej po prezydenckim wecie ten wątek jednak całkowicie nie wybrzmiewa, a do dziś kolportowane są publicznie przez dziennikarzy, w tym jednego z zastępców redaktora naczelnego neo-Radia Zachód, informacje jakoby to weto Prezydenta RP do ustawy okołobudżetowej na 2024 rok było praprzyczyną dramatycznej i niejasnej prawnie sytuacji, w której znajdują się obecnie media publiczne w Polsce.
29/12/2024 – pułkownik Sienkiewicz zarządza hurtową likwidację. Pomaga notariusz, która potem znika
Tego samego dnia gdy prezydent ogłosił weto do ustawy okołobudżetowej, Bartłomiej Sienkiewicz postawił media publiczne w stan likwidacji. Jak czytamy w komunikacie z tego dnia:
„W związku z decyzją prezydenta Andrzeja Dudy o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych podjąłem decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A.”
– podał szef MKiDN na platformie „X”.
Na marginesie warto przypomnieć, że pod oświadczeniem ministerstwa kierowanego przez Sienkiewicza pojawił się szybko znamienny wpis pochodzący z konta innego ministerstwa:
„Makao i po makale. Andrzej Duda może się nauczy, że jak się sika przy wietrznej pogodzie, to nie na nawietrzną”
– taki wpis pojawił się na koncie… resortu rodziny i dobrze oddaje mentalny stan w jakim do dziś znajduje się koalicja 13 grudnia oraz jej gorliwi funkcjonariusze. Choć wpis został szybko usunięty, a szefowa resortu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk za jego publikację przeprosiła, w internecie nic nie ginie.
Oddzielenie mediów publicznych od wpływów władzy i przywrócenie zaufania Polaków wobec nich, będzie niezwykle trudnym wyzwaniem dla przyszłych rządzących. Jednak mimo trudności, zadanie to nie jest niemożliwe do wykonania, nawet po obecnej władzy, która rozmyślnie zdecydowała się działać na szkodę Polski.
Prezydent Andrzej Duda już 23 grudnia 2023 r., czyli cztery dni przed swoim formalnym wetem, zapowiedział, że wobec nielegalnego odwołania zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i PAP, ustawy okołobudżetowej nie podpisze. Zapowiedź prezydenta zaczęli wówczas ochoczo komentować politycy Platformy Obywatelskiej:
„Większość parlamentarna prędzej czy później, tym czy innym sposobem, dopnie swego”
– powiedział w rozmowie z WP Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w odpowiedzi na zapowiedź prezydenta Dudy.
Podkreślił również, że nie ma planów wycofania się ze „zmian dotyczących mediów publicznych”. Przypomnijmy, zmian dokonywanych od początku z naruszeniem prawa.
„Omyłka pisarska”, czy od początku lipa?
Same okoliczności postawienia spółek mediów publicznych w stan likwidacji także budzą sporo wątpliwości, bowiem już podczas sporządzania i podpisywania aktów notarialnych mogło dojść do przestępstwa. Jak zauważył w swoich publikacjach Marcin Dobski, wieczorem 27 grudnia 2023 r. miało dojść do jednoczesnego podpisania przez ministra Sienkiewicza kilkunastu aktów notarialnych w kilku różnych lokalizacjach. Na przestrzeni zaledwie półtora godziny minister miał być obecny w kilku miejscach, co wydaje się niemożliwe. Wątpliwości te podzieliła warszawska prokuratura, która 25 stycznia 2024 r. zadecydowała o przedstawieniu zarzutu notariusz Joannie K. Jak wskazywały wówczas ustalenia prokuratury, czynności notarialne nie zostały podjęte w miejscu i czasie w nich wskazanych, co stanowi rażące naruszenie prawa:.
25 listopada 2024 r. śledztwo przeciwko notariusz Joannie K. zostało jednak umorzone. Jak napisała prokuratura:
„Umarzając postępowanie w powyższym zakresie prokurator uznał, iż czyn zarzucany notariusz nie zawiera znamion czynu zabronionego i że zaistniała ujemna przesłanka procesowa”
Podstawowe wątpliwości co do poświadczenia nieprawdy przez notariusz prokuratura kwituje tak:
„Zawarte przez notariusza w każdym protokole z tych czynności sformułowanie, że każdy z nich sporządzony został w siedzibie jej kancelarii notarialnej, ocenione zostało przez prokuratora jako oczywista omyłka pisarska podlegająca sprostowaniu w trybie odpowiednich przepisów Prawa o notariacie”
– czytamy w uzasadnieniu umorzenia postępowania.
28 grudnia ub.r. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji opublikowała stanowisko, w którym wyraziła stanowczy sprzeciw wobec decyzji z 27 grudnia ub.r.. Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o rozwiązaniu strategicznych spółek mediów publicznych: Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. oraz wszczęciu procedury ich likwidacji. Jak napisano w stanowisku:
„Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego swoją decyzją naraził wewnętrzne i zewnętrzne bezpieczeństwo państwa, ponieważ systemy emisyjne spółek mediów publicznych są faktycznym elementem infrastruktury krytycznej Państwa Polskiego”
– napisano.
KRRiT wielokrotnie podkreślała w swoich dalszych działaniach i stanowiskach, że podjęte przez rząd Donalda Tuska działania były niezgodne z prawem. Rada wstrzymała także przekazywanie nadawcom publicznym środków pochodzących z wpływów abonamentowych, przekazując je do depozytu sądowego, z którego zostaną one zwolnione po formalnym wyjaśnieniu statusu prawnego spółek publicznej radiofonii i telewizji. Do dziś takie wyjaśnienie nie nastąpiło, tak jak nie nastąpiła konkretyzacja planów polityków co do mediów narodowych w Polsce.
18 stycznia 2024 r. Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne przepisy Kodeksu spółek handlowych o rozwiązaniu i likwidacji spółki rozumiane w ten sposób, że z mocy samej ustawy obejmują także publiczne media. Jak napisał TK w uzasadnieniu:
„Wszelkie decyzje wydane ws. publicznej rtv na podstawie przepisu Kodeksu spółek handlowych o odwołaniu członka zarządu przez walne zgromadzenie – nie wywołują żadnych skutków prawnych.”
– orzekł Trybunał Konstytucyjny.
Ten wyrok TK, najwyższego w Polsce organu rozstrzygającego w sposób wiążący zagadnienia prawne, został przez koalicję 13 grudnia zignorowany.
„Formalna likwidacja, realna degradacja”
Od tego czasu rozpoczęła się formalna, choć bezprawna i pozorna, co podkreśla wielu prawników, likwidacja mediów publicznych w Polsce.
Na stanowiska redaktorów naczelnych powoływani są polityczni działacze Platformy Obywatelskiej i koalicji 13 grudnia. Redakcje zostają podporządkowywane, dziennikarze są zwalniani, a ci, którzy pozostają w pracy, obawiając się zwolnień w „trybie likwidacyjnym” dającym pracodawcom ogromne uprawnienia wobec pracowników wychodzące poza kodeks pracy, stają się biernym narzędziem propagandy obecnej koalicji rządzącej. Pluralizm, który mieli przywrócić likwidatorzy, został zastąpiony polityczną poprawnością oraz pochwałami skierowanymi w stronę instytucji europejskich. Ważne wyzwania gospodarcze, ekonomiczne i militarne, przed którymi stoi Polska, są marginalizowane i nie poddawane szerokiej debacie. Zamiast tego przestrzeń publiczna zdominowana jest przez pochwały na rzecz rządzących oraz struktur unijnych.
Oglądalność i słuchalność publicznych stacji dramatycznie spada, co ukazują badania. Pokazuje to, że polscy odbiorcy doskonale rozumieją stan, w jakim znalazły się obecnie finansowane przez nich ze środków publicznych media, które nie służą opinii publicznej, a wyłącznie rządzącym.
Oddzielenie mediów publicznych od wpływów władzy i przywrócenie zaufania Polaków wobec nich, będzie niezwykle trudnym wyzwaniem dla przyszłych rządzących. Jednak mimo trudności, zadanie to nie jest niemożliwe do wykonania, nawet po obecnej władzy, która rozmyślnie zdecydowała się działać na szkodę Polski oraz wolności słowa.
– –
Autor plakatu konferencji: Wojciech Korkuć