„Tak pozytywne wskaźniki wzrostu i towarzyszące temu niskie bezrobocie są przywoływane przez władze, jako przykład wysokiej mobilności i odporności na sankcje rosyjskiej gospodarki. W praktyce jednak maskują one narastające lawinowo problemy.”
– pisze w Obserwatorze Finansowym Jerzy Rutkowski.
Warto zamieszczony pod linkiem tekst przeczytać, bowiem to gospodarka „żywi” wojnę na Ukrainie.
Tekst uświadamia, że propagandowy sukces rosyjskiej gospodarki opiera się na produkcji wojskowej, która zgodnie z logiką wojny, ma bardzo krótki cykl życia. Produkcja wojskowa, czołgów i amunicji tworzy pozorny liczbowo dochód narodowy, ale w skutkach realnych kosztem rozwoju kraju. Historia zaś dowodzi, że przestawienie gospodarki wojennej z powrotem na gospodarkę pokojową, kończy się społeczną katastrofą.