Zarząd Orlenu ogłosił decyzję o wstrzymaniu realizacji projektu Olefiny III w Płocku, jednej z kluczowych inwestycji rozwijanych za kadencji Daniela Obajtka. Według komunikatu spółki, koszty realizacji projektu okazały się sześciokrotnie wyższe od początkowych założeń. Wstrzymanie przedsięwzięcia miało „zapobiec stratom rzędu 15 miliardów złotych”.
Do decyzji Orlenu odniósł się na portalu „X” były prezes petrochemicznego giganta Daniel Obajtek, który najnowsze doniesienia skomentował gorzkimi słowami:
Czyżby obecny Zarząd koncernu oddawał pole Niemcom w tym zakresie?
– czytamy we wpisie Obajtka. Jak dodaje:
„Zatrzymanie [Olefin III – red.] to zatrzymanie całej gałęzi petrochemii, w którą inwestuje wiele krajów, między innymi Stany Zjednoczone, Arabia Saudyjska, Belgia, Niemcy. Dla zamydlenia oczu piszą, że będzie jakaś kontynuacja w postaci nowego programu. PR-owa zagrywka, żeby przekreślić wszystko, co związane z byłym Zarządem firmy.”
– konstatuje były prezes PKN Orlen.
Zatrzymali największą inwestycję petrochemiczną w Europie i zarazem jedyną w Europie Środkowo-Wschodniej, która jest fundamentem dalszego rozwoju @GrupaORLEN ❗️❗️❗️
Jej zatrzymanie to zatrzymanie całej gałęzi petrochemii, w którą inwestuje wiele krajów, między innymi Stany…
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) December 11, 2024
Czym były Olefiny III?
Umowa z wykonawcą na realizację największego projektu petrochemicznego w Europie ostatnich dwóch dekad została zawarta przez PKN Orlen w czerwcu 2021 roku. Budowę kluczowych instalacji powierzono firmom Hyundai Engineering i Técnicas Reunidas. Jak informowała wówczas spółka:
Realizacja kluczowego projektu w ramach Programu Rozwoju Petrochemii PKN Orlen przyczyni się do wzrostu zysku operacyjnego EBITDA spółki o ok. 1 mld zł rocznie. Inwestycja oznacza też korzyści dla środowiska – w momencie uruchomienia produkcji w 2025 r., emisja dwutlenku węgla na tonę produktu zmniejszy się aż o 30 proc.. Kompleks powstanie w Zakładzie Produkcyjnym w Płocku i obejmie blisko 100 ha
– czytamy w komunikacie.
Produkty petrochemiczne wytwarzane w Kompleksie Olefin posłużyć miały jako surowiec do produkcji wielu przedmiotów codziennego użytku, takich jak środki czystości, artykuły higieniczne i medyczne, a także włókna syntetyczne wykorzystywane w odzieży i maskach ochronnych. Z petrochemikaliów powstawać miały również części samochodowe, komponenty sprzętów AGD oraz urządzeń elektronicznych.
Inwestycja PKN Orlen miała przynieść korzyści zarówno Płockowi, jak i okolicznym gminom, dzięki nowym miejscom pracy. Jak przewidywano, zatrudnienie w Kompleksie Olefin miało się zwiększyć o około 380 etatów, a cały projekt petrochemiczny zasilić miał budżet państwa dodatkowymi podatkami na poziomie 160 mln zł. Ale co najważniejsze: poprawie miała ulec dostępność w Polsce podstawowych petrochemikaliów, które w dużej mierze są obecnie importowane, co miało wesprzeć rozwój branży chemicznej w Polsce i wzmacniać gospodarkę.
Skąd niechęć nowych władz Orlenu do Olefin III?
W momencie podpisywania umowy na budowę kompleksu Olefin III spółka szacowała koszt inwestycji na poziomie 13.5 mld złotych a zakończenie budowy w 2025 roku. W czerwcu ubiegłego roku ten szacowany koszt wzrósł do 25 mld a termin uruchomienia produkcji przesunięto na pierwszą połowę 2027 roku.
Jak napisała spółka w dzisiejszym komunikacie, koszt inwestycji miał przewyższać jednak znacznie wcześniejsze prognozy:
„Rzetelna weryfikacja kosztów i warunków budowy kompleksu Olefiny III, dokonana po raz pierwszy od momentu rozpoczęcia projektu, wykazała, że inwestycja nie dawała szansy na zwrot. Analiza procesu przygotowania i realizacji inwestycji przez zarząd Daniela Obajtka ujawniła liczne nieprawidłowości, zarówno w obszarze przyjętych założeń.”
Jak dodaje spółka:
„Rzeczywisty koszt realizacji inwestycji, uwzględniający budowę infrastruktury niezbędnej do działania instalacji wyniósłby nawet 51 mld zł.”
– czytamy na stronie PKN Orlen.
Jak przekonuje Orlen, wstrzymanie projektu to „najbardziej optymalne rozwiązanie”, które umożliwia zminimalizowanie potencjalnych strat wynikających z błędnych decyzji poprzedniego zarządu.
Powstaje jednak pytanie, jak to możliwe że koszty inwestycji i ocena ryzyka inwestycji na przestrzeni kilkunastu miesięcy tak diametralnie się różnią i o to, jakimi metodami szacowano je wcześniej, a jakimi szacuje się dziś?
Dlaczego PKN Orlen stracił pazur?
Przypomnijmy, że w październiku media obiegła informacja, że Orlen mógł stać się największym operatorem stacji paliw w Austrii! Jak twierdził wówczas Obajtek, do tego nie doszło, ponieważ obecne kierownictwo spółki nie zdecydowało się na złożenie wiążącej oferty. Według europosła, była to utracona szansa, która mogła przynieść istotne korzyści największej polskiej firmie.
W listopadzie br. spółka podała dane finansowe, z których wynika, że w trzecim kwartale 2024 roku osiągnęła zysk na poziomie wynoszącym 8,8 mld zł (EBITDA LIFO), co ma być zgodne z wcześniejszymi prognozami spółki. Jak zauważa jednak „Business Insider”, Orlen w komunikacji skupia się na zysku EBITDA, jednak szczegółowe dane ujawniają znacznie mniej korzystny obraz na poziomie wyniku netto. Podczas gdy w każdym kwartale 2023 roku grupa generowała miliardowe zyski, w drugim kwartale 2024 roku było to zaledwie 26 mln zł, a w trzecim kwartale 188 mln zł. Oznacza to spadek zysku netto o prawie 96% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego.
Niezależnie od ocen merytorycznych najnowszych decyzji Orlenu i przepychanek między „starymi” i „nowymi” jego władzami, inwestorzy giełdowi są w ocenie walorów tej spółki bezlitośni. W dniu ogłoszenia wycofania się z Olefin III akcje PKN Orlen staniały o prawie 4 proc., a w ciągu ostatnich 12 m-cy wartość giełdowa spółki spadła aż o prawie 22 proc.