Podczas gdy Trzaskowski, kandydat Donalda Tuska i Platformy na prezydenta, opowiadał mało przekonujące w jego ustach historie o pomaganiu, jego główny konkurent Karol Nawrocki, realnie pomagał ludziom dotkniętym skutkami powodzi.
Doskonałe. pic.twitter.com/EE35vpkafz
— Zygfryd Czaban (@CDzwoni) December 7, 2024
W przemówieniu Trzaskowskiego nie zabrakło wpadek. Zaapelował na przykład do prezesa NBP o obniżenie stóp procentowych, choć to nie leży w jego kompetencjach – decyzje w sprawie stóp podejmuje Rada Polityki Pieniężnej. Warto przypomnieć, że przy inflacji wynoszącej 16 procent członkini rady powołana głosami senatorów m.in. Koalicji Obatelskiej przekonywała, że stopy procentowe powinny przewyższać inflację, aby skutecznie ją zwalczać. Powtarza te sądy także obecnie. Tak tak, wybrana przez senatorów obecnej koalicji członkini RPP chce stóp wyższych od 16 procent, co zrujnowało by miliony rodzin i firm spłacających kredyty i pożyczki. Zrujnowało by, ale byłby „ekonomiczny sukces”. To esencja liberalnego sposobu myślenia o społeczeństwie i ekonomii. Na szczęście te głosy nie przeważył szali w RPP.
Trzaskowski próbował również zaprezentować się jako sprawny samorządowiec, podając przykład działań Warszawy na rzecz poprawy bezpieczeństwa. Jako swoje osiągnięcie wskazał… testowanie syren alarmowych. Tymczasem każdy samorząd ma obowiązek wykonywać takie głośne próby dwa razy do roku zgodnie z przepisami obowiązującymi już od dekad. Trzaskowski zawrócił więc kijem Wisłę.
Nie mniej „interesująco” było pod halą w Gliwicach, w której odbywał się złot Platformy. Pod budynkiem protestowali hutnicy zaniepokojeni losami swej branży w obliczu klimatycznego szaleństwa. Jeden z sympatyków Trzaskowskiego pokazał im środkowy palec, podczas gdy prezydent Warszawy przekonywał, że „najważniejsza jest gospodarka…” Chyba nie gospodarka Niemiec?
Przypinkę miał? pic.twitter.com/HLfVPlQq1O
— Prawy Prosty EU (@PrawyProstyEU) December 7, 2024
Hitów tej soboty było więcej, a jednym z nich Donald Tusk przekonujący w swój pokraczny sposób, że Trzaskowski to niezależny od nikogo i obywatelski kandydat, bo „został wybrany w szerokich prawyborach”.
.@donaldtusk :
— Katarzyna Lubnauer (@KLubnauer) December 7, 2024
„@trzaskowski_ jest prawdziwie kandydatem obywatelskim i niezależnym, bo jest kandydatem wybranym w szerokich prawyborach.”
„Kandydat całej Polski”#RuszamZTrzaskiem #Trzaskowski2025 pic.twitter.com/noyXnwmybL
Przyboczni Tuska naprawdę w to wierzą. I taki to cyrk.
Dalsza część pod polecanym artykułem.
Polityczne wygibasy Małgorzaty Kidawy-Waltz. Prawda, to nie cel polityki
Jak to jest z tymi komisjami śledczymi? Stawiać się przed nimi, czy nie? Jak się okazuje, punkt widzenia zależy od...
Indolencji i przeinaczeń w przemowie Trzaskowskiego było zresztą tak dużo, że nie sposób ich tutaj wszystkich wymienić. To przemówienie było jak słaby mem, a nie prezentacja kandydata na najwyższy urząd Polski, państwa o tysiącletniej historii.
Konserwatywno-narodowa wolta Trzaskowskiego. Cel – nabranie 15 procent niezdecydowanych wyborców
Rafał Trzaskowski w swych kampanijnych przekazach podkreśla wartości narodowe i wspólnotowe. Stoi to jednak w sprzeczności ze słowami i działaniami tego polityka, do których przyzwyczaił nas w ostatnich latach. Mówiąc o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego kwestionował ten pomysł twierdząc, że Polsce niepotrzebne takie lotnisko, skoro mamy duże lotnisko w Berlinie. Prezydent Warszawy źle wsławił się także ostatnio swoją decyzją o zakazie eksponowania chrześcijańskich krzyży w budynkach użyteczności publicznej administrowanych przez miasto. Trzaskowski to także klimatyczny radykał, gotów poświęcić gospodarkę i bezpieczeństwo energetyczne Polski dla „ratowania płonącej planety”. Nie kto inny, jak Trzaskowski domagał się zamknięcia Kopalni Turów, po wydanym jednoosobowo zabezpieczającym postanowieniu TSUE w tej sprawie. Do zamknięcia nie dopuścił rząd Zjednoczonej Prawicy, ale Polska musiała płacić codziennie za to gigantyczne kary.
Dziś Trzaskowski próbuje się jawić jako zatroskany losami Polski konserwatysta. Zadziwiająca metamorfoza zważywszy, że więcej w nim z technokratycznego globalisty.
Tej narracyjnej wolty Trzaskowskiego nie kupują jednak sami jego zwolennicy. Jak pisze publicysta bliskiego liberałom OKOpress:
„Żadnych liberalno-lewicowych mrzonek, praw migrantów na granicy, ani słowa o Ukraińcach w Polsce, o LGBT, o Kościele, o UE w stylu Trumpa… Trzaskowski sformatowany wg prawicowego ducha czasu ryzykuje demobilizacją swoich entuzjastek”
– pisze Piotr Pacewicz w tekście „Nie cały Trzaskowski naprzód! Wielki show w Gliwicach, z ryzykowną korektą wizerunku”.
Liberalna ekipa walcząca niedawno o prezydenturę w USA także liczyła na mocny głos poparcia wśród kobiet i młodych wyborców, jednak się przeliczyła. Wnioski z tego wyciągnęli najwyraźniej sztabowcy Platformy stawiając na elektorat, który w Polsce jest liczebnie atrakcyjniejszy. To słupki poparcia do ugrania zdeterminowaly więc przekaz Trzaskowskiego, a nie jego wewnętrzna metamorfoza.
Oficjalna inauguracja kampanii zatem Rafałowi Trzaskowskiemu i jego szefowi Donaldowi Tuskowi nie wyszła, ale za to słoma z butów wyszła z trzaskiem. Czy Platformie uda się znów oszukać Polaków, jak czczymi obietnicami o pokonaniu drożyzny i paliwem po 5,19? Wątpliwe.
Obejrzyjcie wczorajszą konwencję Platformy Obywatelskiej
Porównajcie ją z tym gdzie był i co robił Karol Nawrocki