Jak to jest z tymi komisjami śledczymi? Stawiać się przed nimi, czy nie? Jak się okazuje, punkt widzenia zależy od punktu podparcia tylnej części ciała, albo tego kto się przed komisją stawia, a kto nie. Udowodniła to w dzisiejszej rozmowie w Radiu Zet marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Udowodniła też w 2017 roku w Radiu TOK FM była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Ciąg dalszy pod wideo.
Wygibasy Małgorzaty Kidawy-Waltz komentują się same pic.twitter.com/1rQLZYY2gv
— Prawy Prosty EU (@PrawyProstyEU) December 4, 2024
Komentarz:
Polityka nie jest dziedziną, w której trzymanie się jednej, stałej zasady jest konieczne – wręcz przeciwnie, „giętkość” w dostosowywaniu się do zmieniających się warunków jest często kluczowa. Niektóre środowiska w owej giętkości doszły już do perfekcji.
„Rozsądne gospodarowanie prawdą” to zrozumienie, że prawda w polityce nie jest absolutna, lecz raczej zależna od kontekstu, narracji i celu, który się realizuje. „Prawda” – w zasadzie to udające ją słowa, zdania i akapity – staje się narzędziem, które można formować, kształtować, a czasami nawet manipulować nim, w zależności od tego, co w danej chwili jest korzystne z perspektywy władzy, wyborców, czy sojuszników. I na odwrót.
To, co w jednym dniu może być uznawane za całkowicie nieakceptowalne, w kolejnym może być przedstawione w zupełnie innym świetle, gdy tylko zmienią się interesy polityczne. Politycy bardzo często zmieniają zdanie lub „dostosowują” swoje deklaracje do bieżącej sytuacji, czasem nawet zaprzeczając swoim wcześniejszym stanowiskom. Taka giętkość niekoniecznie oznacza hipokryzję, choć może być nią postrzegana – to raczej odpowiedź na zmienne okoliczności, gdzie stałość poglądów nie zawsze jest najkorzystniejszym dla polityka rozwiązaniem.
Tym samym polityka nie polega na poszukiwaniach obiektywnej prawdy, lecz na tworzeniu narracji, które najlepiej odpowiadają interesom aktualnie rządzących lub pretendujących do rządzenia i ich możliwościom osiągnięcia celów w danej chwili. To w najlepszym razie balansowanie na granicy pragmatyzmu i moralności, gdzie to pragmatyzm zwykle wygrywa.
Maksymalizowanie zysków politycznych to jedyna prawda w polityce. Niestety. Polecamy zachować to w pamięci wszystkim nagrzanym głowom, gotowym się nawzajem pozabijać, lub dać się pokroić, za tę czy inną polityczną personę, ideę, czy partię.