KE wspiera powiększanie deficytu Polski. Kolejna przedwyborcza rozgrywka?

Z jednej strony procedura nadmiernego deficytu nałożona na Polskę, ale z drugiej przyzwolenie na zadłużanie Polski przez rząd Tuska w roku wyborów prezydenckich. W co i co znowu gra z Polską Komisja Europejska?

Fot. European People's Party - EPP Lead Candidate Multimedia Content, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=148344970

Najpierw Komisja Europejska wszczęła przeciw Polsce tzw. procedurę nadmiernego deficytu. Z kolei teraz „zgadza się” na to wykluczenie z obliczania długu publicznego wydatków ponoszonych przez Polskę na obronność. 

Jak przytacza portal Money.pl, rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. gospodarczych i finansowych, Veerle Nuyts, przypomniała, że w czerwcowym sprawozdaniu, które stanowiło pierwszy etap procedury nadmiernego deficytu, Komisja uwzględniła szereg kluczowych czynników.

„Zwiększenie wydatków rządowych na obronność zostało jednoznacznie uznane za jeden z takich istotnych czynników, także w odniesieniu do Polski”

– podkreśliła rzeczniczka.

Niezależnie od postanowień Komisji Europejskiej sytuacja polskich finansów publicznych jest fatalna. Tylko po części jest to skutek wydatków publicznych w pandemii COVID-19 oraz zwiększonych wydatków na obronność wymuszonych wojną na Ukrainie. Nakłada się na to także słabnąca koniunktura gospodarcza w Polsce, rozszczelnienie systemu podatkowego (rosnąca luka vatowska) oraz spadek zaufania inwestorów spowodowany decyzjami gospodarczymi na poziomie UE, ale i nieprzewidywalnością działań rządu Donalda Tuska.

Biurokracja UE próbuje zapewnić korzystny dla eurokratów wynik wyborów prezydenckich w Polsce, tak jak całkiem jawnie manipulując przy KPO oraz tezami o niepraworządności przyczyniła do zakończenia władzy ekipy rządzącej w latach 2016-2023

Przyjęty pod koniec sierpnia br. przez rząd projekt budżetu na 2025 rok zakłada rekordowy deficyt w wysokości prawie 300 mld. zł. Ekonomista Michał Możdżeń w opinii dla money.pl zwraca uwagę, że prognoza długu publicznego przedstawiona w projekcie budżetu państwa na 2025 rok sugeruje przekroczenie unijnego limitu 60 proc. w nadchodzących latach. Wyjaśnia także, czy taki scenariusz może być groźny dla Polski.

Jedno nie ulega jednak wątpliwości: biurokracja UE próbuje zapewnić korzystny dla eurokratów wynik wyborów prezydenckich w Polsce, tak jak całkiem jawnie manipulując przy wypłacie środków z KPO zmierzała do odsunięcia od władzy ekipy rządzącej w latach 2016-2023. Po zainstalowaniu uległego sobie rządu Tuska, teraz KE łamie ustanowioną przez siebie procedurę nadmiernego deficytu i zezwala na dalszą dewastację budżetu państwa i powiększenie już i tak gigantycznego zadłużenia, aby poprawić spadające notowania rządu w Warszawie.

Exit mobile version