„Psia grypa” dotknęła tysiące funkcjonariuszy policji w Polsce, którzy przebywają na zwolnieniach lekarskich. To forma protestu jaką podjęli policjanci w odpowiedzi na skandaliczne, urągające ich bezpieczeństwu standardy pracy.
I nie chodzi tylko o wynagrodzenia, które nie należą zresztą do najwyższych. Policjanci postanowili opowiedzieć w Kanale Zero o tym, jak wygląda ich codzienna praca i praktyka funkcjonowania komend.
Stare samochody, stary sprzęt i stare feudalne zwyczaje. Ale to nie wszystko – w tej machinie nie liczą się zupełnie ludzie, których wielu codziennie naraża dla nas własne życie. Ten film powinien zobaczyć każdy, kto chciałby rzucić kamieniem w protestujących mundurowych.
Problemy opisywane przez policjantów nie są nowe i mamy wrażenie, że od conajmniej 30 lat słyszymy w ich wypowiedziach dokładnie to samo, co można streścić krótko: policja to wciąż zapyziała komuna. Zarządzana „po łebkach”, patrząca na słupki i przepalająca ogromną ilość pieniędzy budżetowych. Obecna władza pomysłu na to nie ma, albo jest on tajemnicą państwową. „Dobra zmiana” też w policji niewiele zmieniła. Czy muszą nas zalać setki tysięcy „kulturowych ubogacaczy” albo tysiące „zielonych ludzików” aby decydenci zrozumieli, że to od komfortu pracy funkcjonariuszy policji – podstawowej dla ochrony naszego bezpieczeństwa formacji – zależy przyszłość obywateli naszego kraju?
Dyskusja na temat post